przygotowania do kolacji w restauracji
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrWLrzXHtK5HWW2F5DVuZvsB6Cgizcgc18jSdQqVDu53vF9YWcuJxY7C67vuirjehZeCpnd0EoEIp9KSQadpd7464ncdkhb05bm30-ZSQAgv7h0WX6uR6aNQxmc5eV7dPGugfoe-plApw/s400/IMG_9726.JPG)
Poszlismy na spacer sami, Oskar i ja., do swiatyni. Nie spotkalismy zadnego turysty, za to wielu bardzo milych Tybetanczykow ktorzy pokazywali nam co i jak (szczegolnie Oskarowi podobalo sie palenie kory, lisci i galazek an ofiare w specjalnym piecu - pani dawala mu wszystko dotykac i wachac), usmiechali sie i zapraszali zeby dolaczyc sie do wszystkiego co robili. Nawet garsc chinskich dzieciakow biegajacych w odwrotnym kierunku z plastikowymi karabinami nie zepsula nastroju.
Dzisiaj troche lalo popoludniu i wieczorem, teraz jest burza. Siedzielismy pod parasolem i patrzylismy jak skladaja stragany, koncza ciezki dzien pracy. Na trojkolowych rowerach przywoza po gore caly towar, sprzedaja go za grosze stojac na deszczu. Cudowne jest oni potrafia sie cieszyc z niczego, po ciezkim dniu tancza w deszczu, jak komus rozsypia sie wszystkie owoce to smieja sie i razem je zbieraja, zartuja. Maja malo, ale wystarczy zeby psu dac kosc a zmoklemu Oskarowi brzoskwinie. Wygladaja przepieknie, ale nie wiem czy to ich cecha fizyczna, czy to ze maja non stop mily wyraz twarzy sprawia takie pozytywne wrazenie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiug927-ETV0UxUckJCMtXKXv9RJUbEESxj5gLewvljXsp37OZ9uISCcP5gaAtQpr4YbDjCbthlf_3_ZQ7YMsT2n7NrojqCSPp57IsK8SxyyZNjPcA7O6mKbJvVUFA2oNUSGVdlyTz9TTY/s400/IMG_9728.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi86dao5A4Q4LOGCEtYPw0ZzCtPMA1yOVBpbsEOd6C7G04Skqk0yAE8Aax1LWxKTrD1QDwotv4VdEp7mCm-IPn2yCzKRQU4VFQ0G78r3gdgW5q_c7Pdm0McPWrvl44F5geDqBMaXCtwdcc/s400/IMG_9732.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjk3WE1uMJC0PoVPM5h6r-yjAaK1eYHQdanspZt4yYKcjVZEapA9Sd0f0woPQxHwgeSHrfd36EPjw2-_mK0dY2TadvKWIGbOYeIcl9AY2hFnTWxsKKjTnavZK9C7V2CCzM8j8Hm3y1k1Ic/s400/IMG_9736.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglZ9Ut7HRQS4qsC343r0jI-PnBVsTCgcgcZK7mp14QmErOmNldU9CetQDo8jlyW5zZ19yhlwbzqn3A1zVN4oJY8J2uDrqlC2grKfxJ_eV3ClOlz3KJISpr7hZoITsmxEixyxg68PFnq8Y/s400/IMG_9740.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-KtlTpioJQ0VhPomor9xbyrcASpANA6KdpR6Xqkb1t5fvzNNBHNkFe38JcTTjvK4-yZHZ2FTw2wvgHdARL5pDWmzrviLL3qBpBY2L3eJp_EcVtmSxbVC2l8_-nr6UFxiXezB9gjIOmxI/s400/IMG_9741.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxIF4TtMkO2IuCDroRGJ0RyxsYGbNG-9bvH3dHP_MMnQ_wECoVbjPHwHDouRneqBJdstyofLdJflxbOBFDE3nW7G84L0aOORNgwtNjzFUiUoD0Jt6eumupskVSUONG0nKAKWiwAU-XRuw/s400/IMG_9745.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSfWM-SODb-I7gI8GNA3_jRKzHKHglBNo3tO05nJUfuidO02mI7NuCCEydSYei2P53TPywBoU_zmbO60XhNOgt9pONJpoJaszTQYp5a33lk_pDHm1DTlVCN17CxojTvOiZczfQ1hkWAVA/s400/IMG_9749.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgWSOCkfNvJNNGcPPpUfZP93YzGj8OPo3zILxPzeYx1B4k4LxycGCxB6EZGlMkmPKAYa8lWQbmCG2HNOdnqkarAnG5jghBPiphhbDb8VKLbt3U8NWMDiC9i3YZM2YFeh18Shrn4qnTwQr4/s400/IMG_9752.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi72MZSXW6Rz3umr4YtEDoGqJKssq3zBNPacML-Iq2XI7-HeUiYAIP01zZGK966vvymKU1vxXcOM1jOU_MgJcqrhVRT1cZR8ElIIxNTRPRE7aGuH2vZ74QSy8Rl4oXgm4WrYdJRCy716aE/s400/IMG_9754.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgf5jwcBDUyX9ep6hFOVdTelWoDDeyOYjCnxa5esGXPhMaKGJwmlbEeQu2f8kKuZHp0ylQx9zPJ_h9mcx4LLeSFtoJtDKaQdP5BiTKKTZmJr_TJa0QXuT3dVQitEaLLzXVpG08Gl2x8sU/s400/IMG_9757.JPG)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ5CqXekHHrqS-YgaWk0zTbFe6593JMntfuP3FJC6di6Nmx5ZG1A8Lc15qSeXszhZBCz0m0ZB9tYSaOBLZBNyXSRIt4JNGUkChf4NsWfsmCIl0ifhlXm3nNkSrEkD6ZfNuf-Ozg4DYgvo/s400/IMG_9758.JPG)
Poszlismy na spacer sami, Oskar i ja., do swiatyni. Nie spotkalismy zadnego turysty, za to wielu bardzo milych Tybetanczykow ktorzy pokazywali nam co i jak (szczegolnie Oskarowi podobalo sie palenie kory, lisci i galazek an ofiare w specjalnym piecu - pani dawala mu wszystko dotykac i wachac), usmiechali sie i zapraszali zeby dolaczyc sie do wszystkiego co robili. Nawet garsc chinskich dzieciakow biegajacych w odwrotnym kierunku z plastikowymi karabinami nie zepsula nastroju.
Dzisiaj troche lalo popoludniu i wieczorem, teraz jest burza. Siedzielismy pod parasolem i patrzylismy jak skladaja stragany, koncza ciezki dzien pracy. Na trojkolowych rowerach przywoza po gore caly towar, sprzedaja go za grosze stojac na deszczu. Cudowne jest oni potrafia sie cieszyc z niczego, po ciezkim dniu tancza w deszczu, jak komus rozsypia sie wszystkie owoce to smieja sie i razem je zbieraja, zartuja. Maja malo, ale wystarczy zeby psu dac kosc a zmoklemu Oskarowi brzoskwinie. Wygladaja przepieknie, ale nie wiem czy to ich cecha fizyczna, czy to ze maja non stop mily wyraz twarzy sprawia takie pozytywne wrazenie.