Wednesday 18 September 2013

Hello Kocie!


Jak dojechalismy pod brame Legolandu okazalo sie, ze znowu jest zamkniety (znowu w srode, a my znowu nie sprawdzilismy). Ratowalismy sytuacje Swiatem Hello Kitty, ktorego balam sie straszliwie. Jestem pozytywnie zaskoczona, Kot mieszka na jednym pietrze z trzech, wiec jest w czym wybierac.

Mysz Angelina uczyla tanczyc.






Klocki sluza do bodowy czyburzenia?



Burlesque w stylu pociagu Thomas.









Sunday 1 September 2013

Bollywood Veggies

Ogrod w ktorym uprawiane sa eko-warzywa i owoce.

Dookola sa hodowle pojedynczych roslin uprawianych "technologicznie" jak to tu sie ladnie nazywa, czyli bez ziemi, pietrowo, kropelkami woda z nawozem wplywa prosto do korzeni. I to w szklarniach, tutaj w temp 31-34C.

A Bollywood Veggies ma kilkaset roznych roslin, czesc na sprzedaz, czesc zaopatrza restauracje na miejscu.


Paczek bawelny.

Otwarty juz kwiatek bawelny.



Ochra, kazdy straczek oslaniety byl materialem, ale robaczki i tak daja sobie rade.


Uwaga! Przejscie dla mrowek!


Grabieniem mozna zarobic picie.


Mango


Papaja.




Lewitowanie w parach.




Na koniec zahaczylismy jeszcze o farme zab. W wielkich betonowych zagrodach, w kilku cm wody siedza nieruchomo setki grubych wielkich zab i ... nic nie robia. Najciekawszy sklepik, w ktorym oprocz zab swierzych i mrozonych sprzedawano tez mieso z krokodyla, galaretke z zab, eliksir z zab w pastylkach albo syropie i kijanki zalane plexi. Smutne bylo to miejsce...