Mielismy isc rano do meczetu Jemek, nawet wyjatkowo udalo nam sie wyjsc o przyzwoitej porze. Trafilismy. Tylko pod brama okazalo sie ze jest piatek, wiec niewierni nie sa wpuszczani. Szybka zmiana planow - ogrod orchidei i hibuskusow. A potem kolacja w dzielnicy hinduskiej, bo od tygodnia jemy u chinczykow i chcielismy zmiany.
KL tez ma swoja Nowa Hute
Zamiast pieszo ogladalismy miasto z okna kolejki.
No comments:
Post a Comment