Saturday 18 April 2015

Perth

Przylecielismy w srodku nocy. Leniwe sniadanie.



Bardzo przyjemne miasto, nawet jezeli pogoda jest nienajlepsza. Niestety trafilismy na kilka dni wyjatkowo chlodnych i mokrych, skutek tajfunu ktory przechodzil polnoca.


Poszlismy do muzeum wschodniej Australii. Klimatyczny budynek, otoczony ogrodem z roslinami z tego regionu, kawiarenka i placem zabaw, wykorzystujacym naturalne ksztalty i materialy.


Wewnatrz trafilismy na zajecia dla dzieci o tutejszych zwierzetach. Jakis maly torbacz:


i najgrubsza jaszczura jaka widzialam.


Kolczatka. Taki sobie kolczasty dywanik z dlugim ryjkiem.



Fabryka cukierkow.





Male korzystaja z dobrodziejstw kieszeni mamy nawet jak juz tam sie nie mieszcza.


To chyba tatus. Przyszedl pochwalic sie klata. Tak przypakowane kangura nie widzialam.



No comments:

Post a Comment