Sunday 11 April 2010

Ognisko...

Szlismy sobie popoludniu na spacerek. Po drodze jest taki nieduzy skwerek, nic specjalnego, czesto duzo smieci tam lezalo. Wczoraj stala grupa ludzi wiec podeszlismy. okazalo sie ze stoja dookola czegos co wyglada jak duza metalowa rynna a do niej podlaczone sa rury z gazem i w srodku sie pali. Dopiero jak pan zaczal grzebac pretem a tym co sie palilo i wyciagac kawalki zeby sie lepiej palily zrozumielismy ze to kremacja. Taka sobie prosta i zwyczajna, zupelnie bez ceremoni. Jedyne co po niej zostalo to troche wiecej smieci i nastepne wypalone w trawie miejsce.

No comments:

Post a Comment