Saturday 24 April 2010

Kyoto - zwiedzamy!!!

Dzisiaj nie lalo, wiec w koncu moglisly naprawde zwiedzac. Przeszlismy na nogach cale miasto - mieszkamy kolo swiatyni Daitokuji a doszlismy az do dzielnicy Gion.
Oskar dlugo dzielnie maszerowal, jak mu sie znudzilo to spal w wozku, a my wchodzilismy do swiatyn. W jednej nawet udalo nam sie zobaczyc nabozenstwo, szkoda ze nie mozna bylo tego nagrac bo dzwieki i zapachy byly zaskakujace.


Zatrzymywalismy sie nie tylko przy swiatowej klasy zabytkach.


Japonczycy maja naprawde swira na punkcie kwitnacych wisni. Przy kazdym drzewie stoi gromadka i robi zdjecia.

Na zwiedzanie potrzeba duzo energii.. Zastanawialismy sie nad czekolada, ale niekoniecznie o serowym smaku.

Milusia coraz czesciej oglada swiat z nowej perspektywy.

A potem byly juz klasztory i swiatynie.

.. i kimona.





I nagroda na koniec - udalo nam sie zobaczyc geishe! Gion jest znany ze swoich salonow herbaty w ktorych pracuja "panie z bialymi szyjami" jak je nazwal Oskar. Podobno wiekszosc wychodzi do pracy miedzy 17 a 18, bylismy w odpowiednim czasie i zobaczylismy 2 geishe i jedna maiko (aspirantke).


No comments:

Post a Comment