I jeszcze wulkan.
Planowalismy wyjsc na niego, ale 6km ktore nas od niego dzielilo jechalismy przez 3 godziny - najpierw zepsuta ciezarowka na srodku drogi, potem swieto w pobliskiej swiatyni i tysiace ludzi na drogach. Jak dojechalismy slonce bylo juz wysoko, szczyt w chmurach a my glodni.
No comments:
Post a Comment