Thursday 24 June 2010

Ostatki

To juz ostatni dzien w Japonii.
Powrot w znajome miejsce. Oskar poszedl sie wspinac, a Milla na babskie pogaduszki.

Biale koszule jada do pracy.
Oskar kieruje supejexpjesem. Przez radio mowi "Stacjo, uwazaj bo jade"
Ostanie ciasteczka w ksztalcie rybek z nadzieniem z czerwonej fasoli.

Tradycyjny japonski ogrod.

I tradycyjna japonska herbaciarnia.


Po drodze zatrzymalismy sie w Himeji, jest tam jeden z kilku tylko zachowanych zamkow.


Deszcz slicznie wygladal na roslinach, inaczej nic na naszych jedynych cieplych ubraniach.


Ostanie godziny spedzilismy w cieple centrum handlowego, co chyba wszystkim dobrze zrobilo.


No comments:

Post a Comment