Tuesday 8 June 2010

Juz dobrze jest




Na szczescie chorobsko juz za nami.
Mielismy wielka ochote na calodzienna wycieczke do Tokyo, ale zdecydowalismy ze damy Oskarowi troche odpoczac i zostalismy w naszym slodkim miasteczku Koshigaya.
I warto bylo! Po pierwsze mamy drugi rower (pozyczony); po drugie zostalismy zaproszeni przez Japonczykow na japonski obiad w restauracji. Chyba to ma byc pozegnalny wieczor dla nas ale nie jestesmy na 100% pewni. W niedziele dowiemy sie!

Tradycyjne japonskie ogrody maja przerozne nazwy, co jej zrozumiale, ale dlaczego wszystkie po angielsku nazywaja sie Japanese Garden?







Cale mnostwo kwitnacych wlasnie irysow.

Na kolacje chleb z serem i japonskimi truskawkami. Nie dochodzi ze to sa pomidory. Japonskie truskawki sa dobrze, a pomidory przeciez NIE.

No comments:

Post a Comment