Friday 28 June 2013

Bogo City

20 min lodka i 3 godz autobusem - odleglosc do najblizszego bankomatu. Na szczescia wycieszka okazala sie ciekawa i przyjemna. 




Monday 17 June 2013

Pozary lasow na Sumatrze

Na Sumatrze pali sie dzungla.
Jezeli las sie spali, a nie zostanie wyciety, to mozna go nie liczyc do statystyki pro-eko Indonezji. Oczywiscie winnych nie ma, lasy zapalily sie same. Déjà vu.

Singapur ogolnie nie macza palcow w takie sprawy, ale teraz "wymaga" od rzadu Indonezji natychmiastowej reakcji, bo nagle wiatr sie zmienil i u nas zrobilo sie zupelnie nieprzyjemnie.

Pozar lasow zawsze jest straszny, szczegolnie jezeli jest to nigdy nie wycieta dzungla, ktora byla tam od setek tysiecy lat, gdzie zyja jeszcze wolne orangutany, tygrysy, slonie czy nosorozce. Dopiero teraz zaczynam sobie zdawac sprawe ze skali tej katastrofy.

W kazdym razie Singapur jest uwedzony. Powietrze gryzie w oczy, nos piecze, nic nie wodac. Oficjalnie "nie poleca sie spedzania dluzszego czasu na zewnatrz", a tak naprawde tylko w srodku da sie wytrzymac dluzej niz moment. Viva klimatyzacja!

Oto piewsze na OsMiJaDo niemoje zdjecie (moje wyszly dziwnie biale, jakby zamglone ;)




Zgodnie z przykazaniami wiekszosc czasu spedzamy wewnatrz.






Sunday 9 June 2013

Chinese garden

 
Jest niedziela, wiec praca na budowie konczy  sie wyjatkowo wczesnie, bo o 17.00. Uwaga zbliza sie...

... autobus! Pedem, zeby tylko usiasc! Dzisaj to wyjatkowo wazne, bo przyjechal po nich ladny autobus, a nie ciezarowka.


A my jedziemy do parku.


Oskar na swoim doroslym rowerze musi duzo kolek jezdzic, zeby Milla mogla go dogonic, ale chyba nikomu to nie przeszkadza.


Duzo ludzi biega. Pan na pierwszym planie wozi w wozku psa w butach firmy Adidas, na ktorego wieje wiatrak. W wozku jest tez magnetofon i gra jakis chinskie piosenki.


Na co sie patrza?



Ninja tez trenuja w tym parku.


Bonsai z Syczuan w Chinach, ma forme lwa, ktory ma chronic wejscia do swiatyni (chyba sam zamek wystarcza, bo jescze nigdy nie widzialam jej otwwartej). Drzewko ma 280 lat.



Stare hobby.



I jeszcze jeden jaszczur.


Sentosa, jeszcze raz


Sentosa moze jest niesamowicie komercyjna i sztuczna, ale to sa praktycznie jedyne plaze w poblizu. Pozatym jest tam czysto, wygodnie dojechac, dzieci uwielbiaja (dalej) tam jezdzic, a my mozemy podziwiac jak sie slicznie bawia pijac zimne piwo.



Model dumny z wlasnorecznie zerwanego kwiatka we wlosach i samodzielnie wybranej lnianej koszuli.







Z braku hustawek...




Deser autorski Oskara S.

Deser jest odpowiedzia na moje NIE na jogurciki smakowe.
Pomysl, wykonanie i podanie - Oskar S.

Mixowane truskawki + jogurt.



Dzien Dziecka


Z okazji Dnia Dziecka dzieci mialy wybierac co robimy. Wybraly farme zab, ale na nia nie trafilismy. Wyladowalismy w tez ciekawym miejscu - w rezerwacie na mokradlach Sungei Buloh. Gdzie jest waran na zdjeciu powyzej?

Gniazdo szerszeni.


Dowiedzielismy sie, ze w Singaporze jeszcze zyja krokodyle na wolnosci, o czym nie mielismy poejcia. Miedzy innymi tutaj mozna je zobaczyc (chyba ze trafi sie naprzyplyw).



Waranow widzielismy mnostwo, dochodzacych do 2m.

 I wkoncu udalo sie znalezc to male cos co robi tyle halasu. Cykada?



Na koniec reklamowe balony okazaly sie hitem. Balon z ciezarkiem wypelniony helem to jest to!