Monday 26 March 2012

Przegotowania do Nyepi

Jadac przez Bali w praktycznie kazdej wiosce widzielismy kikumetrowe rusztowania z bambusa i ludzi ktorzy cos w nich budowali. Mlodzi, starzy, czasem przy glosnej muzyce, kiedy indziej w zupelnym spokoju i ciszy. Z dnia na dzien coraz dokladniej bylo widac, powstaja z tego kilkumetrowe figury jakis demonow. Zbudowane z papier-maché, bambusa i papieru, byly czescia przygotowan do Nyepi, dnia ciszy.
Na 3 dni przed Nyepi, zaczely sie procesje. Kobiety nosily na glowach dary z owocow, kwiatow, ryzu i ciastek, mezczyzni grali na bebnach, talerzach i wielkich gongach, wszyscy pieknie tradycyjnie ubrani. Napiecie roslo, az do dnia przed - wtedy rano nic sie nie dzialo po to zeby wieczorem zaczac prawdziwe swietowanie. Procesje nosily ogoh-ogoh, te figury demonow, dzieci wymachiwaly pochodniami, zespoly graly na bebnach i dzwonkach. Ogolnie chodzilo o to zeby zrobic tyle huku i zamieszania zeby obudzily sie wszystkie zle sily zamieszkujace wyspe. Trwalo to do polnocy i wygladalo niesamowicie, a zakonczylo sie spaleniem ogoh-ogoh i wielkiej euforii tlumu.

Nastepny dzien to Nyepi, dzien ciszy, obudzone demony maja pomyslec ze wyspa zostala opuszczona i uciec do morza. W ten dzien zabronione jest wychodzic z domow, nie ma pradu, nie wolno rozpalac ognia. Nie wolno podrozowac, pracowac ani sie uczyc. Lotnisko jest zamkniete, pracuja tylko pogotowia przy szpitalach. Za lamanie tego zwyczaju mozna zostac ukaranym przez specjalny patrol.





No comments:

Post a Comment