Prostesty teraz wygladaly bardziej jak festiwal. Bylo spokojnie i przyjaznie, zolnierze za workami z piaskiem popijali zimne soczki kupione od prostestantow.
Ludzie, ktorzy barykadowali ulice zgodzili sie na okupowanie Parku Lumphini - zeby mniej przeszkadzac.
No comments:
Post a Comment