Mielismy jechac autobusem, ale zaspalismy. Jedziemy wiec taksowka... i jest taniej.
Do tuneli Ci Chi. 250km podziemnych korytarzy, w ktorych Wietnamczycy chowali sie, walczyli i mieszkali przez 10 lat. Conajmniej 10tys ludzi zginelo w tych tunelach, zatrutych, zalanych albo zbombardowanych przez Amerykanow uwalniajacych Wietnam.
Na dobry poczatek ogladamy troche propagandy. Amerykanie byli leniwi i grubi, a Wietnamczycy bystrzy i zwinni.
Wejscie dla snajpera. Otwor jest tak waski, ze Amerykanski zolnierz nie zmiescilby sie.
Wystawa pt. "x sposobow by zabic Amerykanina". Ostrza polapek robione sa z amerykanskich bomb.
Zolnierskie zycie.
Na wszystkim mozna robic pieniadze. Tutaj grubo sie placi, zeby strzelac ostra amunicja.
W koncu wewnatrz. Ten tunel zostal poszerzony dla turystow, a tylko Milla miescila sie na wysokosc.
Korzen kasawy ugotowany, podany z orzeszkami z cukrem. Niezle, ale niekoniecznie musze jesc to codziennie, tak jak oni tu jedli.
Hi Blue, kocur zdjęcia, jest nawet 1 kot, którego jeszcze nie zjedli Wietnamczycy =^^= Tunele też fajne, ale ja bym się nie zmieścił, a co dopiero źli i tłuści Amerykanie... Bo przecież dobrzy i chudzi nie istnieją ;) Dlatego należy zakładać na nich "polapki", pół-łapki a nawet pułapki ;) ew. sidła i wnyki... Pozdro !!!
ReplyDelete