Ogrod w ktorym uprawiane sa eko-warzywa i owoce.
Dookola sa hodowle pojedynczych roslin uprawianych "technologicznie" jak to tu sie ladnie nazywa, czyli bez ziemi, pietrowo, kropelkami woda z nawozem wplywa prosto do korzeni. I to w szklarniach, tutaj w temp 31-34C.
A Bollywood Veggies ma kilkaset roznych roslin, czesc na sprzedaz, czesc zaopatrza restauracje na miejscu.
Paczek bawelny.
Otwarty juz kwiatek bawelny.
Ochra, kazdy straczek oslaniety byl materialem, ale robaczki i tak daja sobie rade.
Uwaga! Przejscie dla mrowek!
Grabieniem mozna zarobic picie.
Mango
Papaja.
Lewitowanie w parach.
Na koniec zahaczylismy jeszcze o farme zab. W wielkich betonowych zagrodach, w kilku cm wody siedza nieruchomo setki grubych wielkich zab i ... nic nie robia. Najciekawszy sklepik, w ktorym oprocz zab swierzych i mrozonych sprzedawano tez mieso z krokodyla, galaretke z zab, eliksir z zab w pastylkach albo syropie i kijanki zalane plexi. Smutne bylo to miejsce...