Friday 16 January 2015

Jezioro Inle

Trzeba bylo wstac bladym switem. Jezioro jest dlugie, ponad 20 km, wiec poniewaz wiekszosc ciekawych rzeczy dzieje sie na drugim koncu trzeba bylo duzo czasu. 

Duzo ludzi zyje na jeziorze. Mieszkaja w domach na wodzie, lowia i sprzedaja na wodzie, uprawiaja pola na jeziorze. Jezioro jest bardzo plytkie (srednia glebokosc 1,2m) wiec nawet mozna joge uprawiac na lodce.


W wielu miescach jezioro jest zarosniete. Ludzie wycinaja pasy tych roslin, czyszcza z lisci, sypia na to ziemie i przytwierdzaja do dna bambusami. Tak hoduja pomidory, cukinie, salate, ogorki i inne warzywa. Najwiekszy plus to ze szkodniki nie maja sie jak do nich dostac.




Wodna cepelia.


Te kobiety pochodza z wiosek na pograniczu z Tajlandia. Przedsiebiorczy sprzedawcy pamiatek importuja je, zeby przyciagaly turystow. Zyja prawie jak niewolnice, siedzac calymi dniami w sklepikach i pozujac do zdjec. Ale moze to mimo wszytsko latwiejsze zycie niz w ich wiosce.
Ta spirala jest z brazu i jest bardzo ciezka. Nosza ja od 9 roku zycia, zmieniajac na wieksza (i dluzsza) w wieku 14 i 19 lat. Maja tez podobne spirale na kolanach i tez ich nie moga zciagac.


Taki sobie naszyjnik.


Plyniemy dalej, swiatynie.


Centrum jednej z wiosek.



Jestesmy w pracowni jubilerskiej. Wszystko od rudy srebra do gotowych kolczykow miescie sie w 2 pokojach.




Rynek.


Dentysta.





Tkanie jedwabiu i z wlokna lotosu. Robienie nici z lotosu trwa bardzo dlugo (jedna osoba robi ok 60m nici dziennie) wiec wyroby z tego sa bardzo drogie, ok 5 razy drozsze niz z jedwabiu. Pozatym jest nieprzyjemny w dotyku.


Najbardziej wystawny dom na calym jeziorze. Mieszkaja z nim...


… koty syjamskie, ktore tak naprawde pochodza z Birmy. Dom sponsorowany jest przez zachodnia organizacje pozarzadowa.


Koty wygladaja na najlepiej odzywionych mieszkancow jeziora.



Lazienka. Dzieci myja sie ok 3m od ujscia z toalety.


Kowal, tez na wodzie.



To samo miejsce, ale juz pralnia zamiast lazienki.


Po jedziorze plywaja dwa typy lodzi, male i duze. Duza robi sie w dwa miesiace i kosztuje 2500$, maja w dwa tyg za 800$.


Wszystko robi sie recznie. Samo ciecie desek zajmuje 4 dni dwom osobom.



Fabryka cygar. Sa tanie, bo turysci ich nie chca kupowac. Maja filtr z lisci z kukurydzy, a tyton jest przyprawiony cukrem, cynamonem i roznymi liscmi.



Nie wiem jak smakuja, ale napewno sie dobrze dymia.


Ekologicznie. Ktos wpadl na pomysl, zeby ze scinkow z desek z produkcji lodzi robic tacki dla tutystow.






Kobiety nie moga sie zblizac do Buddy, ale mezczyzni jak tylko chca za cos podziekowac to moga przykleic zloty lisc do jednej z figurek. Liscie zlota sa niesamowicie cienkie, z jednego grama robi sie kilka metrow kwadratowych lisci. Niby scienkie, ale to wystarczylo zeby statuetki zmeinily kompletnie ksztalt.


Trzeba rozprostowac nogi. Caly kalsztor jest zrobiony z drewna teak.


Pola uprawne.




Po powrocie mozna sobie naprzyklad zamowic jaja kurczka albo swini.


No comments:

Post a Comment