Sunday 9 June 2013

Chinese garden

 
Jest niedziela, wiec praca na budowie konczy  sie wyjatkowo wczesnie, bo o 17.00. Uwaga zbliza sie...

... autobus! Pedem, zeby tylko usiasc! Dzisaj to wyjatkowo wazne, bo przyjechal po nich ladny autobus, a nie ciezarowka.


A my jedziemy do parku.


Oskar na swoim doroslym rowerze musi duzo kolek jezdzic, zeby Milla mogla go dogonic, ale chyba nikomu to nie przeszkadza.


Duzo ludzi biega. Pan na pierwszym planie wozi w wozku psa w butach firmy Adidas, na ktorego wieje wiatrak. W wozku jest tez magnetofon i gra jakis chinskie piosenki.


Na co sie patrza?



Ninja tez trenuja w tym parku.


Bonsai z Syczuan w Chinach, ma forme lwa, ktory ma chronic wejscia do swiatyni (chyba sam zamek wystarcza, bo jescze nigdy nie widzialam jej otwwartej). Drzewko ma 280 lat.



Stare hobby.



I jeszcze jeden jaszczur.


No comments:

Post a Comment