Tuesday 24 March 2015

International Fiesta w szkole


Najlepszy przyjaciel pingwin


Zadanie domowe...


Caly ten tydzien w szkole swietuja roznowodnosc kultur i tradycji. Dzisiaj maluchy maja parade w strojach narodowych.




Na naszych 500m drogi do szkoly Milla zostala zatrzymana conajmniej 15 razy i byla z tego niesamowicie dumna. Wszystkim mowila, ze jest z Krakowa albo ze Szwecji. Ciekawe, czy to ma cos wspolnego z polityka...



Powitanie w klasie. Chinka, Brazylijka, Krakowianka i Austalijka.


Parada. Niektore dzieci wygladaly jakby pomylily im sie stroje.


A niektore byly takie pewne siebie, jakby na codzien chodzily tak ubrane.





Nawet angielska krolowa nas odwiedzila.




Dzieci mogly wybierac czy przyjsc do szkoly w mundurkach czy tradycyjnych strojach. Egipcjanin ma spodnie w kratke i koszulke z zlowiami ninja, a jedna z Chinek pizame.





Nie tylko dzieciom bylo wolno nocic barwy.






Jedna z kolezanek Milli.


Oczywiscie, porownywanie strojow.


Po paradzie dzieci mialy bufet miedzynarodowy zorganizowany przez rodzicow. Pierogow ani kapusty kiszonej nie bylo, ale za to inne czesci swiata byly godnie reprezentowane.










I juz po.





No comments:

Post a Comment